poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział XIV czyli jak Król Julian potrafi zniszczyć piękne sny

- Wstajemy, wstajemy, kto rano wstaje, temu co? Wstawaj no, wstawaj! Ssiesz kciuka?– odezwał się o siódmej rano budzik farmaceutki, a raczej głos Króla Juliana ze słynnej kreskówki.
- Boże, już siódma – jęknęła, odwracając się do śpiącego obok niej napastnika Balugrany.
- Hej, kochanie – przywitał ją słodko i złożył na jej ustach namiętny, acz delikatny pocałunek.
- Hej – uśmiechnęła się na takie powitanie.
            Dziewczyna po chwili wstała, wzięła prysznic, założyła czyste ciuchy, a kiedy jej druga połówka poszła się odświeżyć, przygotowała śniadanie. Piłkarz po wyjściu z łazienki zakradł się za plecy swojej ukochanej i delikatnie ją przytulił. Ta odwróciła się, założyła ręce na jego szyi.
- Co jest? – zapytała uśmiechając się kokieteryjnie.
- Nic. Pomyślałem tylko, że fajnie byłoby spędzić z tobą cały dzień. Co o tym myślisz?
- Fajnie, fajnie. Tylko, że ja za 40 minut muszę być w pracy, a jeśli się nie mylę, to ty za godzinę masz trening – zauważyła.
- No tak… - spochmurniał nieco – Ale już niedługo kończy się sezon, jeszcze miesiąc i będę tylko twój.
- Czyżby? Może do tego czasu ze mną nie wytrzymasz?
- Kochanie, zniosę wszystko, żebyś tylko była przy mnie. – pocałował ją namiętnie – A propos, za dwa tygodnie jest finał i pragnę cię poinformować, że już masz miejsce w naszym samolocie. Nie chcę słyszeć odmowy.
- Tak jest, kochanie – delikatnie wpiła się w jego usta.
- No i to mi się podoba.
            Po posiłku Neymar odwiózł Lilianę do pracy. Odprowadził ją do drzwi, odgarnął z twarzy włosy, pocałował i pojechał na trening.
- Uuu… Czyżby ktoś tu się zakochał? – zapytała ciekawsko pani Hernández, kiedy dziewczyna już założyła kitel. Liliana jednak tylko się zarumieniła w odpowiedzi – Widzisz, dziecko. A nie mówiłam, że piłkarze mojego synka to bardzo porządni i mili chłopcy?
- Tak, pani Hernández, miała pani rację. – odpowiedziała z uśmiechem – Tylko czasem zachowują się jak dzieci.
- Kochanie, to normalne, każdy facet ma w sobie coś z dziecka i czasem się tak zachowuje. – uśmiechnęła się porozumiewawczo – Z czasem się do tego przyzwyczaisz.

- Oby – westchnęła.






*******

Witam Was już w czternastym rozdziale! :D
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam pomysłu na ten wpis... :/
Mam jednak nadzieję, że nie jest aż taki zły, co?
Piszcie, co sądzicie. ;)
Wierzcie mi, że Wasze komentarze mnie bardzo, ale to bardzo motywują.
Cieszę się, że jest coraz więcej odsłon bloga i że wytrwałyście ze mną aż do tego momentu.
Staram się dodawać rozdziały w miarę regularnie, ale wiem, że nie zawsze spełniam Wasze oczekiwania, za co bardzo chciałabym wszystkich przeprosić.
Cóż, miałam zamiar zakończyć tego bloga w 2014 roku, ale wiem już, że mi się to nie uda. I nie mam pojęcia, czy jest to dobra wiadomość, czy zła. Sami to oceńcie.
Pewne jest też, że nie wystartuję z nowym opowiadaniem w Nowy Rok.
Dokucza mi chwilowy brak weny, a najpierw chciałabym dokończyć historię Liliany i Neymara Jr.
Możecie się spodziewać, że nowe opowiadanie się pojawi, ale jeszcze nie wiem kiedy. Możecie być jednak spokojne, że Was o tym poinformuję zarówno na tym blogu, jak i na moim fotoblogu. :)
Nie mam pojęcia, kiedy dodam kolejny rozdział i obawiam się, że może to być już w 2015 roku... :/
Także korzystając z tego, że tu jesteście, chciałabym złożyć Wam życzenia noworoczne.
No to tak...
Szampana piccolo,
Brokatu na czoło,
Uśmiechu na twarzy,
Szampańskiej zabawy,
Życzeń serdecznych,
Wspomnień najlepszych
oraz braku kaca,
kiedy w Nowym Roku pamięć wraca! :p
Robaczki, życzę Wam z całego mojego bordo-granatowego serducha,
żeby wszystko się Wam ułożyło, żebyście nie zapomnieli o tym, że żyjemy przede wszystkim dla nas samych, a nie dla ludzi dokoła. Miejcie marzenia i uparcie dążcie do wyznaczonych sobie celów. Ciężka praca i wiara w siebie mają ogromną potęgę. Tak spełniają się marzenia!
Każdy ma czasem gorszy czas, ale musicie pamiętać, że życie jest tylko jedno i trzeba je przeżyć tak, żeby niczego nie żałować.
Ostatnio nie było ze mną najlepiej, ale dzięki wsparciu wszystko zaczęło wychodzić na prostą.
W przeciągu ostatniego miesiąca dostałam dwie bardzo ważne rady, a może przekazy...
Te dwie osoby uświadomiły mi, że wszystko mam przed sobą i nie mogę się poddawać.
Poczułam potrzebę zmiany i tak jakoś padło na moje włosy. :p
Niby nic, a jednak. Czuję, że dawna ja powraca. Że wraca moja pewność siebie.
Nie ma rzeczy niemożliwych.
Uwierz w siebie!
I've chosen to believe! <3
Dobra, wiem, że zanudzam, ale chciałam się podzielić z Wami moimi refleksjami. :)
Staliście się dla mnie przez ten krótki okres czasu bardzo ważni. ^_^
No to już nie przedłużam i do następnego wpisu.
Buźka dla wszystkich czytelników. :*

14 komentarzy:

  1. Jeej genialny *_* to nic że krótki. Mam nadzieję że wpadnie Ci jakiś ciekawy pomysł do głowy :). Czekam na kolejny, nie pogniewam się jak będzie jeszcze w tym roku, ale zrozumiem jakby się nie pojawił :). Dziękuję za życzenia :). Ja na nowy rok przede wszyatkim życzę dużo weny, zdrowia, szczęścia, miłości :3 i w ogóle spełnienia wszystkich marzeń :). Karolina <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pierwsza :D. Mam taki właśnie dzwonek na budzik xD

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo :-D Postaram się coś dodać, ale niczego nie obiecuję ;*

      Usuń
  2. Fajny ;3 Czekam na następny :>
    Dziękuję za życzenia i wzajemnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny! Świetny! Genialny! Fenomenalny! Super! Cudowny! Fantastyczny! Zaje*isty! Niepowtarzalny! I w ogóle... No oj wiesz że po prostu mi sie ten rozdział bradzo bardzo bardzo bardzo bardzo (...) podobał !! <3 Zresztą tak jak każdy! :D A co do życzeń noworocznych to wzajemnie i przede wszystkim dużo dużo weny i pomysłów do pisania, czego teraz ci stanowczo nie brakuje :D :* <3/neyforever18

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kochana. Nie wiem, jak Ci dziękować za tak ciepłe słowa. Po Twoim komentarzu na moich ustach zawsze pojawia się wielki banana - nie mam pojęcia, jak Ty to robisz, ale tak jest. ;) Cieszę się bardzo, że podoba Ci się moje opowiadanie, chociaż ja zawsze będę uważać, że Twoje jest milion razy lepsze. <3 Wena na pewno mi się przyda, bo chciałabym w końcu wystartować z tym nowym blogiem, a nie tak tylko o nim na razie piszę :/ A Tobie kochana życzę mnóstwa weny, bo już się nie mogę doczekać, jak się potoczy dalej historia Diany i Neya. :*

      Usuń
    2. Według mnie twoje opowiadanie jest milion razy lepsze ;* I masz moje zapewnienie, że twojego nowe opowiadanie również będę czytała :* I dziękuje :* <3

      Usuń
    3. Kochana moja ;* Dziękuję, że jesteś <3

      Usuń
    4. Hah :D prosze :*

      Usuń
  4. Wow ! <3 Cudowny ^^ Czekam na next, wzajemnie. Udanego sylwestra i duuużo weny haha :) Do zobaczenia w następnym ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, a wena z pewnością się przyda. ;) Do zobaczenia w następnym :*

      Usuń