- Coś się stało?
Kto wtedy dzwonił? – wyrwał ją z zamyślenia głos Małego.
- Dzwonił kumpel.
Z pretensjami, że nie byłam na meczu i nie będzie mnie na kolejnym. Chyba nie
spodobało mu się, że w ogóle myślę nad wyprowadzką z Katalonii… - powiedziała,
próbując się uśmiechnąć.
- Nie powinnaś
się kierować czyimś zdaniem. Przynajmniej ja tak uważam.
- Nie zamierzam.
Ale poczułam, że oprócz Olki i Filipa, mam jeszcze tam innych przyjaciół. To
było miłe. Dobra, ja lecę – rzekła, spostrzegłszy, że Fabi zaparkował już przed
jej blokiem.
- Trzymaj się, Mała – i pożegnali
się, a dziewczyna z jeszcze większym mętlikiem w głowie udała się do domu.
**********
Przez dwa kolejne dni
Lilka dużo spacerowała po ulubionych zakątkach, spotkała się ze starymi
znajomymi, ale kwestia powrotu do ojczyzny nie dawała jej spokoju. Rozważała
argumenty za i przeciw, wszystko dokładnie analizowała.
Olimpia nie przestawała namawiać przyjaciółki. Nalegała, aby postąpiła tak samo jak
oni. Poprosiła ją nawet, żeby została ich świadkową. Myślała, że może to ją
jakoś przekona. Fox oczywiście się zgodziła, ale to nic nie zmieniło. Przecież
mogła przyjechać na ślub z Barcelony…
W
środę po meczu zadzwoniła do Piqué.
- Hej Lili!
Oglądałaś nas? – najwyraźniej bardzo cieszył się z wygranej drużyny.
- Pewnie. –
powiedziała rozpromieniona – Świetny mecz. Pogratuluj ode mnie chłopakom.
- Zaraz tak
zrobię. – zapewnił – Ale zdecydowałaś już coś?
- Załatwisz mi
wejściówkę na drugi półfinał? – zapytała.
- Czyli wracasz?
To świetnie! Pewnie, że załatwię. Czekamy na ciebie!
- Geri, tylko nie
mów nikomu, ok? O tym, że zastanawiałam się nad wyprowadzką…
- Och… - odrzekł
speszony.
- Już powiedziałeś?
– westchnęła.
- Tak jakoś
wyszło… Po ostatnim meczu chłopcy byli rozczarowani, że się nie pojawiasz, nie
dajesz znaku życia… Musiałem, nie gniewaj się, Lili – powiedział błagalnym
tonem.
- Nie przejmuj
się. Tylko nie mów im, że wracam.
- Ok, jak chcesz.
Wyślij mi zaraz adres, na który mam ci dostarczyć wejściówkę.
- Na ten w
Barcelonie. Mam lot w poniedziałek. Dobra. Nie zawracam ci głowy. Cieszcie się
zwycięstwem. Do zobaczenia – pożegnała się.
Decyzja farmaceutki była już nieodwołalna. Oglądając
chłopców w TV i rozmawiając z Piqué, poczuła, że bardzo za nimi tęskni i mimo
niezbyt długiej znajomości, są jej bliscy. Postanowiła, że zostanie w
Katalonii. Poza tym, choć nie chciała tego głośno przyznać, czuła coś do
Neymara…
*******
Witam wszystkich czytelników! :)
Dodaję obiecany rozdział i od razu przepraszam,
że jest taki krótki i niezbyt ciekawy...
Mimo wszystko mam nadzieję, że nie zniechęciłam Was do czytania moich wypocin. ;)
Przysięgam wszem i wobec, iż next będzie dłuższy.
I coś się będzie działo, ale nie zdradzę co. :p
Dziękuję za wszystkie komentarze i wejścia.
(Chociaż nie ukrywam, że komentarzy mogłoby być więcej, ale cóż...
Pozostaje mi czekać na Wasz ruch.) :D
Do następnego wpisu, robaczki. :**
Może i krótki ale ważne że jest :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;3
Cieszę się, że ktoś to w ogóle czyta. :D Kiedy następny, to jeszcze nie wiem, ale postaram się przed wigilią. ;) :*
UsuńNadrobiłam zaległości :D i z szczerością stwierdzam: Fantastyczne, genialne, cudowne i w ogóle naj naj rozdziały <3 nie moge doczekać się nexta <3/ neyforever18
OdpowiedzUsuńSerducho mi się raduje, jak czytam taki komentarz. :D A zwłaszcza od Ciebie, bo jesteś chyba moim autorytetem w tych sprawach opowiadaniowych, że się tak wyrażę. :* Cieszę się, że czekasz <3
UsuńTo zaszczyt jeżeli moge tak rzec, ale jest wiele lepszych pisarek, które mają lepsze opowiadania od mojego, np. Ty :* <3
UsuńNie moge doczekać sie nexta :D/neyforever18
Jak cudownie, że Lili wraca do Barcelony. <3 i ta końcówka o uczuciu do Neymara ;* rozdział cudny i nieważne, że krótki. Bo czy dodajesz krótki rozdział czy długi czyta się to z taką wielką przyjemnością. <3 czekam na next <3 /tudopassa
OdpowiedzUsuńOjej. Jakaś ty kochana :* Chciałyście powrotu Liliany do Barcelony, to macie. :p Next postaram się napisać na dniach. <3
UsuńZa bardzo mi schlebiasz, kochana :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :3
OdpowiedzUsuńJak dobrze że Lili wraca ;> Oj bd niezła niespodzianka dla chłopców ;D
I ta końcówka taka słodka noo nic dodać, nic ująć! <3
Czekam na następny! :)
Cieszę się bardzo, że się podoba. :D A chłopcy... No cóż, większość się ucieszy. :p :*
Usuń