Nazajutrz wieczorem Lila wzięła
szybki prysznic, założyła klubową koszulkę (o dziwo w połączeniu granatu i
bordo było jej do twarzy – przypadek? nie sądzę), ciemne dżinsy i czarne
conversy. Wysuszyła włosy i migiem zrobiła sobie make-up (a może właściwie
no-make-up?). Na godzinę przed rozpoczęciem ćwierćfinału była gotowa i
wyruszyła na przystanek, gdzie już czekali na nią Olimpia oraz Filip.
Po okazaniu swoich wejściówek,
szybko zajęli należne im miejsca. Siedzieli w pobliżu narzeczonej Cristiana
Tello, a w oddali zauważyli zbliżającą się Shakirę z Milanem.
W końcu na boisko wyszli piłkarze
obu drużyn. Mecz od początku zapowiadał się dosyć ekscytująco – w końcu było o
co walczyć. Już w piątej minucie da Silva Santos Jr. strzelił gola, a kiedy
całe trybuny oszalały, on z ogromnym uśmiechem na twarzy popatrzył w stronę
naszej bohaterki, która od razu się speszyła i oblała rumieńcem. Dobrze
wiedziała, że podczas ich randki coś zaiskrzyło. Nie miała jednak
wystarczającej odwagi, by spróbować dopuścić do siebie tę myśl.
<<Co ja sobie ubzdurałam? – skarciła
się w duchu – Myślałam, że on patrzy na mnie? Ty idiotko! Przecież on mógłby
mieć każdą, więc niby dlaczego chciałby mieć ciebie?! Po prostu uśmiechnął się
do publiczności. Cieszył się z pięknego strzału, który był przecież nie do
obronienia… O Boże, jaka ja jestem głupia i naiwna…>>
Po trzech minutach doliczonego do
drugiej połowy czasu, kibice Blaugrany mogli odetchnąć z ulgą. Nie było to
łatwe spotkanie, co to, to nie, lecz ostateczny wynik 3:2 był
satysfakcjonujący. Kiedy, zmęczona oglądaniem widowiska sportowego Olka,
pożegnała się z przyjaciółką i zaciągnęła Fifiego w stronę wyjścia, Liliana
udała się w kierunku szatni, by z całego serca pogratulować chłopakom – w końcu
odwalili kawał dobrej roboty.
W pomieszczeniu zastały ją –
hmm…nazwijmy to – „dzikie harce”. Jak widać piłkarze bardzo się cieszyli z
rezultatu meczu, bo przeciwnik był mocny. Szczerze mówiąc, to aż dziw, że
spotkali się z Realem Madryt już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ale na szczęście
wygrali – oczywiście na nieszczęście madrydistów. Przywitała ją fala okrzyków
radości. Gerard właśnie leciał z nożycami wyciąć kawałek siatki z bramki, Ney i
Dani tańczyli, podśpiewując przy tym „Tchu Tcha Tcha”. Zdali sobie sprawę z
obecności dziewczyny dopiero, kiedy usłyszeli jak gratuluje Xaviemu. Natychmiast
do niej podbiegli.
- Hej Lil, jak ci
się podobała moja bramka? – zapytał szczerząc swoje idealnie białe zęby Júnior.
- Ha, gdyby nie
moje dośrodkowanie, to guzik by było z tej twojej bramki – zaśmiał się Alves.
- Spokojnie
chłopcy. Przyszłam tu, ażeby wam pogratulować, a nie rozsądzać spory.
Próbowała ostudzić ich entuzjazm,
ale niestety nieskutecznie, bo gdy tylko usłyszeli od trenera, że w nagrodę
zabiera ich do klubu, na nowo zaczęli hałasować.
- No, Lili, leć
szybko do domu się przebrać. Idziesz z nami świętować – poinformował ją Hernández.
- Nie mogę. Jest
już późno, a ja muszę być o wpół do dziewiątej w pracy.
- Spokojnie. Już
to załatwiłem – zdawał się być dumny z tego, czego dokonał.
- Jak to? –
niedowierzała.
- Rozmawiałem z
mamą i ustaliliśmy, że jeśli dziś wygramy, to jutro masz wolne, żebyś mogła z
nami bez obaw świętować. W końcu musisz przyznać, że wygrana z naszym
odwiecznym wrogiem i wyeliminowanie go z dalszej gry w Champions League jest
powodem do radości.
- No tak… Ale w
co ja mam się niby ubrać? – zapytała, zdając sobie sprawę z tego, że nie wie,
czego można się po takiej imprezie spodziewać.
- Najlepiej załóż
mini i szpilki – szepnął z figlarnym uśmiechem zawodnik z nr 11.
- O tak! Dawno
nie mieliśmy żadnej wolnej dziewczyny na imprezie – wtórował mu Messi.
- Nie, ta impreza
to chyba nie dla mnie – rzekła smutno.
- Daj spokój,
Lil. Bez ciebie nie świętujemy. W końcu to dzięki twoim przepysznym pierogom
dostaliśmy takiego kopa. – powiedział z niemal błagalnym wzrokiem, wracający Piqué
– Leć się szybko przebrać i spotkamy się przed klubem. I lepiej, żebyś się tam
pojawiła – dodał po chwili namysłu, spoglądając ze złośliwym uśmieszkiem na
zdobywcę dzisiejszego pierwszego gola.
Dziewczyna posłuchała piłkarza i niecałe
pół godziny później zbliżała się do wyznaczonego klubu. Ubrana w czarną
sukienkę bez rękawków z częściowo odsłoniętymi plecami, która kończyła się tuż
przed połową jej szczupłego uda oraz czarne szpilki, nie mogła dotrzeć tam
niezauważona. Na jej widok chłopcy oniemieli. Dotąd widzieli ją tylko w dosyć
sportowym wydaniu. A teraz?
- Wow, nie
wiedziałem, że mamy takie ładne fanki – rzucił rozmarzony Dani.
- Spokojnie Dani,
bo ci gałki z oczu wylecą – śmiał się z niego Munir.
W wesołych nastrojach weszli do
klubu i od razu zamówili do loży VIP drinki. Wszyscy się cieszyli, tańczyli, a
nasza Polka od jednego partnera trafiała w objęcia innego. Zmęczona tym ciągłym
wysiłkiem, wyrwała się w końcu z objęć piłkarzy i siadła na kanapie obok Neymara.
- I jak ci się
podobał mecz? – zapytał niespodziewanie.
- Świetny.
Naprawdę się postaraliście – dodała z uśmiechem.
- Staramy się jak
możemy, żeby tylko nasi fani byli szczęśliwi… A ty jesteś szczęśliwa? Tak w
ogóle. Z przeprowadzki?
- Chyba tak.
Trudno mi się przyzwyczaić do obcego kraju, poznawać nowe miejsca, nowych
ludzi, ale szczerze mówiąc, nie jest tak źle…
- Nie tęsknisz?
- Tęsknię. –
westchnęła – Za rodziną, przyjaciółmi, znanymi miejscami, moim kochanym
miasteczkiem…
Nostalgiczny nastrój dał się we
znaki pannie Fox, toteż razem z zawodnikami zaczęła pić kieliszek za
kieliszkiem. Rozmawiali, śmiali się, opowiadali anegdoty i różne kawały. Nic
więcej z tego wieczoru nie zapamiętała. Ostatni widok, jaki pamięta, to
wlepiający w nią te swoja śliczne brązowe oczy Brazylijczyk…
*******
Witam kochane czytelniczki! :*
Podrzucam Wam kolejny rozdział do czytania.
Nie jestem z niego zadowolona, ale niezbyt miałam pomysł na dalszą część...
Czekam na komentarze, bo bardzo mnie motywują. :D
Mogę Wam jeszcze zdradzić, że niedługo nasza bohaterka będzie zmuszona do wyjazdu...
Mam nadzieję, że choć troszkę Was zainteresowałam. :p
Do kolejnego wpisu! <3
Cudowny rozdział :* Zazdroszcze ci tego... Hmm jak by to nazwać? O! Władania słowami! Po prostu piszesz genialne opowiadanie <3 <3 <3 z niecierpliwością czekam na nexta :*** <3 / neyforever18
OdpowiedzUsuńNie, kochana. To ja zazdroszczę Tobie! Twoje opowiadanie jest genialne! :D Dziękuję za tak ciepłe słowa i cieszę się, że czekasz. :* Kolejny powinien pojawić się we wtorek albo środę. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwięty rozdział i szykuje się świetne opowiadanie, to będzie cudeńko. To z jak piszesz, no cóż nie da się tego opisać. Z wielką przyjemnością czytam każdy rozdział i kiedy go skończę jestem głodna kolejnego. <3 /tudopassa
OdpowiedzUsuńOooo... Dziękuję :* Wzruszyłam się ;) Cieszę się, że się podoba :D
UsuńŚwietnie masz talent nigdy nie przestawaj pisać :*
OdpowiedzUsuńKiedy next? :-)
Dziękuję :* A next powinien pojawić się jutro. Przed albo w przerwie meczu ;)
Usuń