„I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE.
KONIEC”
Nie, no. Narrator nie chce
rozwścieczyć czytelnika, więc doda jeszcze parę faktów z życia naszej głównej
bohaterki.
Tak, więc… Następnego lata odbył się
bardzo ważny turniej piłkarski, a mianowicie FIFA World Cup 2018. W finale
zmierzyły się reprezentacje Brazylii oraz Argentyny. Wygrali przedstawiciele
ojczyzny Pelégo.
Tydzień po finale w Rosji do Świeradowa najechały tłumy. Wszyscy dostali
zakwaterowanie w zaprzyjaźnionych młodym hotelach, aby spokojnie i radośnie
spędzić czas, tak ważny czas dla Neymara i Liliany. Mieli oni bowiem pobrać się
właśnie w miejscowości, z której pochodziła panna młoda.
Goście weselni mieli zabawić w
Dolinie Młodości trzy dni. Ceremonia zaślubin odbywała się w pięknie
udekorowanym kościele. Potem miano się udać do jednego z hoteli na wesele.
Nazajutrz miejsce miały równie huczne jak wesele poprawiny, a wieczorem prawie
300 zaproszonych osób poszło na stadion miejski, na koncert, po którym odbył
się przepiękny pokaz fajerwerków.
Pewnie dziwi was te 300 osób? Cóż
poradzić? Zarówno Lilka, jak i Ney mają spore rodziny. Doliczcie sobie do tego
ich katalońskich przyjaciół, chłopaków z drużyny i sztabu szkoleniowego + ich
osoby towarzyszące, a nie zapominajcie, że Neymar Jr. regularnie gra nie tylko
w FCB, ale także w reprezentacji Brazylii… Zna też wielu piłkarzy, z którymi
się kumpluje. Lili też ma wielu znajomych – a to z liceum, a to ze studiów, a
to z wymiany studenckiej… I co? Wyjdzie z 300 osób! Dlatego nie wystarczyło, że
- jeszcze wówczas – narzeczeni zarezerwowali cały hotel, w którym odbywało się
wesele. Musieli znaleźć więcej pokoi. Na szczęście właściciel obiektu miał w
posiadaniu jeszcze jeden hotel i pensjonat. Nie było więc problemu z noclegami.
Oprócz zakwaterowania, opłacenia
biletów na miejsce zaślubin, przybyli dostali drobne prezenty, ale narrator nie
wie, co tam było, bo nie jest osobą wścibską i nie zagląda do czyichś toreb.
Może jednak zdradzić, iż świadkami na ślubie państwa da Silva zostali Olimpia
Stur oraz Dani Alves. Ponadto obrączki zakochanych niósł Davii Lucca da Silva,
a państwo młodzi udali się w podróż poślubną na wyspę Orust w Szwecji, a
następnie na poleconą im przez Kourtney i Scotta Disicka (tak, tak, oni też są
ich przyjaciółmi i jeśli już koniecznie chcecie wiedzieć, byli na weselu)
grecką wyspę Mykonos.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
***
I tak oto dobrnęliśmy do ostatniego rozdziału
"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać".
Mamy oczko, hehe. ;)
Jutro dodam epilog, ale ostrzegam, że będzie króciutki.
W ogóle rozdział miał się pojawić w poniedziałek,
lecz jestem w świetnym nastroju pomeczowym
i dodaję dziś. ;*
Mam nadzieję, że nie urwiecie mi głowy za to, że kończę już opo.
Po prostu nie mam pomysłu na dalszą część,
a takie pisanie na siłę nie jest chyba dobrym pomysłem...
No dobra, to jeszcze się nie żegnam, bo szybko tu wrócę
i wtedy zrobię sobie takie małe podsumowanie.
Do epilogu, robaczki <3
Aj i cóż nadszedł koniec.. No został jeszcze epilog ale to już jest koniec końców. ;D cudowny rozdział i czekam do jutra na epilog. <3
OdpowiedzUsuń<3 kocham :'))
OdpowiedzUsuń