sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział XXI ale czy aby na pewno?

„I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. KONIEC”

            Nie, no. Narrator nie chce rozwścieczyć czytelnika, więc doda jeszcze parę faktów z życia naszej głównej bohaterki.
            Tak, więc… Następnego lata odbył się bardzo ważny turniej piłkarski, a mianowicie FIFA World Cup 2018. W finale zmierzyły się reprezentacje Brazylii oraz Argentyny. Wygrali przedstawiciele ojczyzny Pelégo. Tydzień po finale w Rosji do Świeradowa najechały tłumy. Wszyscy dostali zakwaterowanie w zaprzyjaźnionych młodym hotelach, aby spokojnie i radośnie spędzić czas, tak ważny czas dla Neymara i Liliany. Mieli oni bowiem pobrać się właśnie w miejscowości, z której pochodziła panna młoda.
            Goście weselni mieli zabawić w Dolinie Młodości trzy dni. Ceremonia zaślubin odbywała się w pięknie udekorowanym kościele. Potem miano się udać do jednego z hoteli na wesele. Nazajutrz miejsce miały równie huczne jak wesele poprawiny, a wieczorem prawie 300 zaproszonych osób poszło na stadion miejski, na koncert, po którym odbył się przepiękny pokaz fajerwerków.
            Pewnie dziwi was te 300 osób? Cóż poradzić? Zarówno Lilka, jak i Ney mają spore rodziny. Doliczcie sobie do tego ich katalońskich przyjaciół, chłopaków z drużyny i sztabu szkoleniowego + ich osoby towarzyszące, a nie zapominajcie, że Neymar Jr. regularnie gra nie tylko w FCB, ale także w reprezentacji Brazylii… Zna też wielu piłkarzy, z którymi się kumpluje. Lili też ma wielu znajomych – a to z liceum, a to ze studiów, a to z wymiany studenckiej… I co? Wyjdzie z 300 osób! Dlatego nie wystarczyło, że - jeszcze wówczas – narzeczeni zarezerwowali cały hotel, w którym odbywało się wesele. Musieli znaleźć więcej pokoi. Na szczęście właściciel obiektu miał w posiadaniu jeszcze jeden hotel i pensjonat. Nie było więc problemu z noclegami.

            Oprócz zakwaterowania, opłacenia biletów na miejsce zaślubin, przybyli dostali drobne prezenty, ale narrator nie wie, co tam było, bo nie jest osobą wścibską i nie zagląda do czyichś toreb. Może jednak zdradzić, iż świadkami na ślubie państwa da Silva zostali Olimpia Stur oraz Dani Alves. Ponadto obrączki zakochanych niósł Davii Lucca da Silva, a państwo młodzi udali się w podróż poślubną na wyspę Orust w Szwecji, a następnie na poleconą im przez Kourtney i Scotta Disicka (tak, tak, oni też są ich przyjaciółmi i jeśli już koniecznie chcecie wiedzieć, byli na weselu) grecką wyspę Mykonos.








CZYTASZ=KOMENTUJESZ

***

I tak oto dobrnęliśmy do ostatniego rozdziału
"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać".
Mamy oczko, hehe. ;)
Jutro dodam epilog, ale ostrzegam, że będzie króciutki.
W ogóle rozdział miał się pojawić w poniedziałek,
lecz jestem w świetnym nastroju pomeczowym
i dodaję dziś. ;*
Mam nadzieję, że nie urwiecie mi głowy za to, że kończę już opo.
Po prostu nie mam pomysłu na dalszą część, 
a takie pisanie na siłę nie jest chyba dobrym pomysłem...
No dobra, to jeszcze się nie żegnam, bo szybko tu wrócę
i wtedy zrobię sobie takie małe podsumowanie.
Do epilogu, robaczki <3

2 komentarze:

  1. Aj i cóż nadszedł koniec.. No został jeszcze epilog ale to już jest koniec końców. ;D cudowny rozdział i czekam do jutra na epilog. <3

    OdpowiedzUsuń