piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział XVIII i mały słodziak

            Lot do Brazylii był bardzo długi i męczący. Po naszych bohaterów na lotnisko przyjechała Rafaella – siostra Neymara. Bardzo ucieszyła się na widok brata oraz serdecznie przywitała się z – jak ona to określiła – przyszłą bratową. Dziewczyny zdawały się nadawać na jednej fali, więc szybko się dogadały.
            Dom napastnika FC Barcelony zrobił na Fox wielkie wrażenie. Był wielki i bogato urządzony – a uwierzcie narratorowi, że kto jak kto, ale Lila dobrze się znała na urządzaniu wnętrz i wyczuła tu fachową rękę dekoratora. W budynku, na parterze znajdował się salon połączony z kuchnią i jadalnią, łazienka i pralnia, a no i oczywiście obok był garaż mieszczący trzy auta. Piętro wyżej znajdowały się dwa pokoje gościnne, pokój Daviego, biuro (tak jakby) oraz ogromna sypialnia. Każde z tych pomieszczeń posiadało swoją łazienkę i balkon. Ponadto w sypialni znajdowały się prowadzące na górę schody. Po wejściu ukazywały się dwie pary drzwi: jedne do siłowni (takiej domowej, nie jakiejś znowu ogromnej), a drugie do – i tu „ogromnej” to chyba zbyt małe słowo – garderoby. Za oknami malował się widok na przepiękny ogród, w którym nie zabrakło także jacuzzi i basenu.
- Wow – powiedziała, nie znajdując innego określenia na to, co przed chwilą zobaczyła.
- Podoba ci się? – zapytał, łapiąc ją w pasie.
- Tak, masz śliczny dom. Sam wszystko urządziłeś? – zapytała podchwytliwie, a chłopak podrapał się po głowie i delikatnie zarumienił.
- Rafaella skończyła kilka kursów i tak bardzo chciała się tym zająć, że jej pozwoliłem… Czuj się jak u siebie w domu, bo w sumie to jest już też twój dom – dodał po chwili z szelmowskim uśmieszkiem.
            Kolejny dzień miał okazać się dla naszej bohaterki bardzo stresujący – miała poznać synka swojego ukochanego. Przebierała się z dziesięć razy. A denerwowała do tego stopnia, że zapomniała o porannej kawie!
- Spokojnie, będzie dobrze. – uspokajał ją da Silva – Przecież to tylko dziecko. On ma dopiero dziewięć lat. Wrzuć na luz!
- No właśnie. To jest twoje dziecko! – usiadła mu na kolanach – A jak mnie nie polubi?
- Nie nastawiaj się w ten sposób. Chcę tylko, żeby mój pierworodny poznał wybrankę mojego serca. Ot i tyle. Poznasz go, zobaczysz, że to świetny, czarujący dzieciak. Czasem rozrabia, ale…
- Ma to po tatusiu – zakończyła za niego zdanie i pocałowała w usta.
            Jak się okazało, piłkarz miał w zupełności rację. Spotkanie udało się. <<Davii od razu polubił Lili. – prowadził ze sobą wewnętrzny monolog obywatel Brazylii – Może ma gust po mnie?... A wydaje mi się, że ona też go polubiła. Wszystko poszło tak, jakbym tego chciał.>>
            Liliana wydawała się być nawet zadowolona z faktu, że każdego kolejnego dnia pobytu w tym przepięknym kraju towarzyszył im mały da Silva. Świetnie się z nim dogadywała. Całą trójką taplali się to w morzu, to w basenie, chodzili na spacery, wariowali w wesołym miasteczku. Chłopiec zamieszkał u nich na czas ich brazylijskich wakacji. Bardzo się z tego powodu cieszył, a razem ze swoją ciocią – jak zaczął nazywać Lilkę – dużo gotował. Przygotowywali posiłki, piekli ciasta, robili domowe lody, a przy okazji dobrze się bawili.

            Dlatego też, gdy nadszedł czas powrotu do Barcelony, maluch się popłakał. Ale nie było innej opcji. Ney za dwa dni miał przejść badania, a potem zacząć treningi przed presezonem, zaś farmaceutka nazajutrz wracała do pracy w aptece pani Hernández. Mogli jedynie obiecać, że codziennie będą dzwonić do brzdąca.










CZYTASZ=KOMENTUJESZ

***

Hej, robaczki :*
No więc skoro tak mnie parę osób prosiło...
No to proszę bardzo - kolejny rozdzialik dla Wa.s ;)
Z przykrością muszę stwierdzić, że teraz będą się pojawiać jeszcze krótsze niż ten wpisy... :(
Pojawią się jeszcze trzy króciutkie rozdziały i taki mini epilog.
Mam nadzieję, że nie będziecie mi miały tego za złe...
No i wielkimi krokami zbliża się finał, więc powoli trzeba się żegnać z Neymarem i Lilianą.
Ale żebyście mnie nie odarły ze skóry, to kolejne rozdziały będą bardziej romantyczne, że się tak wyrażę. ;)
W przyszłym tygodniu mam zamiar wystartować z nowym opowiadaniem.
Uporałam się ostatnio z moim największym problemem dotyczącym nowego bloga,
a mianowicie z pomysłem na tytuł kolejnej historii.
Tak więc mogę Wam wszem i wobec ogłosić, że moje drugie w "karierze" opowiadanie będzie nosiło tytuł....
"W poszukiwaniu szczęścia"
A, i jeszcze jedna sprawa zanim zniknę... W następnym wpisie wyjaśni się z kolei tytuł opowiadania, które właśnie czytacie. :p
Dzisiaj Wam nie zdradzę, dlaczego wybrałam na nazwę "Nigdy nie przestawaj się uśmiechać", ale możecie być pewne, że to nie przypadek. :D
No to co?
Ja się już żegnam na dziś.
Kiedy next?
To już zależy tylko od Was i od ilości komentarzy pod rozdziałem.
Jest dużo odsłon, a komentarzy niewiele :(
No, ale może to jakoś zniosę. ;)
Mam ferie i będę pisać, bo pojawił się u mnie kolejny pomysł. :D Jeszcze nie jest opracowany, ale to na razie zostawmy.
Najpierw doprowadzenie do końca tego opo i napisanie kolejnego. 
Trzymajcie kciuki za moją wenę, hehe. Pitbull pomaga <3
Trzymajcie się, słoneczka ;**
Koooocham <3

12 komentarzy:

  1. Nono^^
    Taka słodka z nich rodzinka *-*
    Czekam na następny wpis ;3 /Zuza

    OdpowiedzUsuń
  2. Davi ma gust po tatusiu co do panienek :3 rozdział fanatstyczny, cudo perfecto <3 trudno mi będzie sie pożegnać z Lilianą, ale i tak serdecznie przywitam twoje nowe opo które napewno będzie równie świetne jak to <3<3<3<3<3 czekam na kolejne rozdziały :*** zresztą zawsze czekam :3 :*** /neyforever18

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ma gust :D Dziękuję, dziękuję, dziękuję <3 <3 <3 ;***

      Usuń
  3. Cuuuudo <3 po każdym rozdziale nie mogę wyjść z podziwu jak pięknie piszesz <3 czekam na dalszą część i także na nowe opowiadanie. <3 /tudopassa

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuniu kooocham <3. Genialne to opowiadanie, mówił Ci już to ktoś? No ale co ja się pytam, na pewno ktoś mówił xD. Mimo, że startujesz z nowym (z czego bardzo się cieszę) to będzie mi brakowało tej historii, ale cieszę się, że nie przestajesz pisać, bo talent to Ty masz :*. Ja ferie dopiero w lutym :/ niestety.., ale może jakoś wytrzymam w tej szkole. Fajnie, że dodałaś kolejny rozdział, który jest jak zwykle świetny :). Jak masz ferie to mam nadzieję, że szybko będzie next xD. Ciekawa jestem czemu taki tytuł bloga, ale dowiem się w kolejnym :). No ale ja nie wytrzymam, JA?! Pfff dam radę, chyba xD. Szkoda, że tak mało osób komentuje, bo to na pewno wielka motywacja dla Cb. LUDZISKA KOMENTOWAĆ, JEŚLI SIĘ PODOBA, a to nie może się nie podobać, więc KOMENTUJCIE! Dobra kończę, bo się rozpisałam, tak więc z niecierpliwością czekam I życzę weeeeny :D oby jak najwięcej. Udanych ferii. Karolina <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kochana. Dziękuję Ci bardzo. Ja jednak uważam, że to opo wcale nie jest genialne. No ale skoro Tobie się podoba, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się cieszyć. :-D No to dowiesz się skąd taki tytuł już w niedzielę ;-) <3

      Usuń
  5. Genialne!! Kochana juz nadrabiam ; 3 masz wielki talent ! ;* czy masz jeszcze jakieś blogi? ;)).
    Zapraszam również do mnie :* : samandneymar.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* A co do blogów to w przyszłym tygodniu pojawi się nowy ;)

      Usuń