Na tym narrator kończy opowiadanie
tej historii. Ma jednocześnie nadzieję, że się podobała. A nasi bohaterzy?
Państwo da Silva Santos są szczęśliwi. Mieszkają w pięknym domku w Castelldefels.
Ney dalej gra dla Dumy Katalonii, za ostatni sezon został uhonorowany Złotą
Piłką (narrator nie chce nawet dopuszczać do siebie myśli, że ktoś może nie
wiedzieć, co to za nagroda!), a Lili spędza ostatnie chwile w aptece. Dlaczego?
– z pewnością zapytacie. A no dlatego, że już coraz bliżej do rozwiązania. Tak,
otóż to. Nasi bohaterowie odliczają ostatnie dni do przyjścia na świat owocu
ich wielkiej miłości – dziewczynki, dla której przeszczęśliwy Davii Lucca
wybrał już pierwsze imię – Stella.
And
they lived
happily ever after…
*****
No więc tak...
Jest to już ostatni wpis na tym blogu.
Teraz już formalnie mogę uznać opowiadanie
"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać" za zakończony.
Z jednej strony się cieszę, bo była to świetna przygoda.
"Poznałam" kilka fajnych osób,
przeczytałam wiele rozdziałów i opowiadań,
które dostarczyły mi wielu pozytywnych emocji
oraz poniekąd inspiracji. ;D
Z drugiej jednak strony łezka mi się w oku kręci... :')
A kręci się, bo zostałam tak ciepło przyjęta w tym świecie.
Pojawiło się mnóstwo pozytywnych i bardzo miłych opinii.
Chciałabym więc z tego miejsca bardzo podziękować wszystkim czytającym, a przede wszystkim komentującym, którzy pokazywali, że mam dla kogo pisać.
Dziękuję też znajomym z photobloga, którzy znają mnie jako lilka1899.
Wasze wpisy dodawały mi motywacji. <3
Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony,
jeśli wyróżnię 2 osoby, które długo wytrzymały ze mną i z tym opowiadaniem. ;)
Mam tutaj na myśli dziewczyny, które podpisują się jako
neyforever18 oraz tudopassa.
Dziewczyny, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję,
że tu byłyście i mnie wspierałyście.
Nie spodziewałam się, że wytrzymacie tu tak długo. ^^
Jednocześnie zaczynam, a właściwie już zaczęłam nowe opowiadanie
i mam nadzieję, że wszyscy będziecie się pojawiać na
Liczę na opinie. ;)
Dziękuję Wam wszystkim, że tu byliście
i jednocześnie proszę, żeby każdy, kto czytał,
nawet, jeśli już długo po zakończeniu bloga,
zostawił po sobie ślad w postaci komentarza. :D
Byłabym bardzo wdzięczna. :)
No to tak...
Buziaczki dla wszystkich i uściski.
Pamiętajcie, że Was kocham i nadal będę działać na bloggerze. <3
Mam jeszcze kilka pomysłów na historie, więc myślę, że ta przygoda z pisaniem szybko się nie zakończy. *_*
No to jeszcze raz buźka i trzymajcie się, robaczki. ;*******
~Na zawsze Wasza, Lilka <3